<
|
25 listopada to każdego roku "Dzień bez futra". Popieramy bardzo kampanię przeciwko zabijaniu zwierząt tylko po to, aby zaspokoić kobiecą próżność. Okrutnym jest tu nie tylko hodowca - równie okrutną jest "elegantka" z lisami czy norkami na grzbiecie. Gdyby nie było takiego zapotrzebowania, hodowle te nie miałyby racji bytu. Zwierzęta futerkowe hodowane w klatkach (szczególnie lisy, norki, szynszyle, króliki) cierpią przez całe swoje życie. Cierpią niewolę w ciasnocie swoich klatek biegając ustawicznie 3 kroki do przodu i 3 kroki spowrotem. Ze wszystkich stron narażone są na przeciągi, bo nawet podłoga jest z siatki. Dba się tylko o to, by futerko nie zmokło, bo straci na wartości, więc klatki są pod zadaszeniem. Nawet podłoga jest z drucianej siatki, co stanowi dodatkową torturę dla tych zwierząt. Im cieńszy drut i większe oczka, tym większa gwarancja czystego futerka. Odchody spadają wtedy w całości do pojemnika pod siatką. A to, że cieńki drut wpija się w miękkie poduszeczki nóżek zwierzęcia, które natura przystosowala do biegania po leśnym mchu i trawie, jest nieważne. Ważna jest kasa !!! Oj, nie przyniosą szczęścia pieniądze zarobione na tak wielkiej krzywdzie i tak wielkim cierpieniu niewinnych stworzeń. Czy naprawdę można czuć się dobrze w takim futrze, wiedząc ile stworzeń zapłaciło za to cierpieniem i swoim życiem? My nie chcemy polepszenia doli tych nieszczęsnych zwierząt. Nie apelujemy o większe i wygodniejsze klatki. |