LITERATURA

(dział z nie istniejącej już strony http://www.krolikarnia.o.k.pl)

Stronka ta pojawiła się jakiś czas temu jako część KRÓLIKARNI, która już nie istnieje. Uznałem jednak, że informacje tu zebrane mogą być komuś przydatne i zaproponowałem jej wstawienie gdzie indziej. I tak "literatura" znalazła się tutaj.

W tym dziale znajdziesz krótkie opisy i recenzje dostępnych w polskich księgarniach publikacji dotyczących hodowli królików. Od razu zastrzegamy sobie, że prezentowane tu opinie są wyłącznie naszymi subiektywnymi opiniami i kierując się nimi robisz to tylko na własną odpowiedzialność. Pamiętaj - nikt nie jest doskonały! Jeśli według Ciebie popełniliśmy błąd, masz inne zdanie na temat prezentowanych książek lub wiesz coś o innych publikacjach, które powinny się tutaj znaleźć - napisz.

Charakterystyczne jest to, że dwie z trzech pozycji godnych polecenia to tłumaczenia z języka niemieckiego (Króliki miniaturowe M. Mettler i Królik miniaturowy A. Dieker, J. Steinkamp). Trzecia, Królik miniaturowy M. Taborskiej, w porównaniu z dwiema ww. wydaje się być adresowana do nieco innego czytelnika. Szczegóły - w poniższym zestawieniu.

Kolejność prezentacji jest przypadkowa. Aby zobaczyć powiększenie okładki - kliknij na miniaturkę.


Michael Mettler, Króliki miniaturowe, tłum. z jęz. niem. Ludmiła Parynow, MULTICO Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1996, 66 str., twarda oprawa.

Dla każdego, kto chce zacząć przygodę w króliczym świecie. Przyda się także w biblioteczce nieco bardziej doświadczonego królikarza. Napisana ciekawie, przystępnym i prostym językiem (brawa dla tłumacza!). Wyraźnie ukierunkowana na rodziców, których pociechy chcą mieć lub już mają króliczka. Zawiera wszystkie podstawowe informacje, potrzebne do domowej hodowli królików. Podaje je w skondensowanej postaci unikając fachowego żargonu. Duża ilość ślicznych ilustracji i przejrzysty układ sprawiają, że książkę czyta się wygodnie - stosunkowo łatwo wyszukuje się w niej potrzebne dane, także dzięki indeksowi znajdującemu się na ostatniej stronie. Już po kilku stronach lektury czytelnik z pewnością zauważy, że autor naprawdę lubi to, o czym pisze.

Maria Taborska, Królik miniaturowy, Agencja Wydawnicza "Egros" s.c., Warszawa, 108 str., miękka oprawa.

Dla osób chcących zająć się hodowlą królików poważniej lub dla tych, którzy chcieliby dysponować pozycją o bardziej naukowym charakterze. Stosunkowo mocno rozbudowana część zawierająca informacje o pochodzeniu królików, ich anatomii i fizjologii. Dużo schematów (29 rysunków) plus tabelki i zestawienia (np. drzewo genealogiczne królików, tabela różnic pomiędzy zajęczakami a gryzoniami czy rysunki obrazujące zachowania socjalne). Osoby zainteresowane znajdą tu sporo informacji na temat rozmnażania króliczków. Ilustracje fotograficzne są przeciętnej jakości ale stanowią wystarczający materiał poglądowy. Na końcu książki znajduje się bibliografia. Mimo mocnego nasycenia informacjami dobrze się czyta - urzekają opisy związane z króliczką autorki - Frygą. Wydaje się jednak, że nie jest to poradnik, po który chętnie sięgać będą dzieci i młodzież.

Andrea Dieker, Jutta Steinkamp, Królik miniaturowy, tłum. z jęz. niem. dr Barbara Bzowska - Zych, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1997, 80 str., miękka oprawa.

Dla każdego - także dla młodego czytelnika. Wiedza podana jest w przystępny i zwarty sposób. Krótka informacja na temat pochodzenia królika na wstępie zupełnie wystarcza początkującemu hodowcy, który dalej prowadzony jest "za rękę" od decyzji zakupu, przez jego realizację, aż po mieszkanie pod wspólnym dachem ze swoim pupilem. Rażą nieco mało zdecydowane sugestie autorów w kwestii brania króliczka na ręce (szczególnie przez małe dzieci), a przecież sprawa jest jasna: trzeba tego unikać. Tymczasem autorzy ostrzegając, chwalą przy okazji odporność królika na upadki! Reszta treści nie zawiera podobnych "wpadek". W książce znajdziemy sporo ładnych fotografii i zabawnych rysunków stanowiących wizytówki poszczególnych rozdziałów, a na odwrocie karty tytułowej jakże ważną informację o konieczności konsultowania się z weterynarzem w kwestii leczenia zwierzątka. Pozycja stanowi świetną propozycję dla początkujących hodowców.
Z książki korzystamy dzięki uprzejmości Julity, która udostępniła ją nam po ogłoszeniu na pl.rec.zwierzaki - serdeczne dzięki!!!

Andrzej Frindt, Podstawy chowu królików, Oficyna Wydawnicza "HOŻA" Spółdzielnia Pracy, Warszawa 1998, 68 str., miękka oprawa.

Tylko dla wyjątkowo zainteresowanych i odpornych psychicznie! Książka traktująca królika wyłącznie jako źródło mięsa i skór. Może być przydatna jako materiał uzupełniający w zakresie spraw hodowlanych (karmienie, rozmnażanie czy podział na rasy). Osobom szczególnie wrażliwym psychicznie i estetycznie oraz dzieciom dużą przykrość może sprawić natknięcie się na liczne ilustracje i porady dotyczące, oględnie rzecz ujmując, finalizowania procesu produkcyjnego. Nie polecamy nikomu, kto po prostu lubi króliczki.

Alice Stern, Przydomowy chów królików, tłum. z jęz. niem. Roman Niżnikowski, MULTICO Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1997, 80 str., miękka oprawa.

Jak wyżej. Wbrew zapowiedziom na tylnej stronie okładki ("Poradnik dla wszystkich właścicieli małych hodowli królików, którzy swoje zajęcie traktują nie tylko jako sposób na pozyskanie mięsa czy skór, ale także jako miłe spędzenie czasu zapewniające kontakt z naturą") Stern interesuje się przede wszystkim przemysłową produkcją królików dla wełny, mięsa, skór i nawozu. Jedno z ważnych pytań, na które powinien sobie, według autora, odpowiedzieć potencjalny hodowca przed założeniem hodowli, brzmi: "kto będzie zabijał zwierzęta?" Jest to zaiste "miłe spędzenie czasu zapewniające kontakt z naturą." Mimo to w książce znajdziemy kilka ładnych fotografii i tylko jeden rysunek związany z pozbawianiem króliczków życia (jest za to dłuuugi opis). Szczególnie zainteresowani mogą skorzystać z informacji dotyczących żywienia, rozmnażania i zachowań królików oraz "genetycznych podstaw pracy hodowlanej". Na ostatniej stronie niezbyt obfita bibliografia. Książki nie polecamy - zwłaszcza w obliczu funkcjonowania na rynku księgarskim propozycji skierowanych do hodowców, którzy są zainteresowani trzymaniem królika wyłącznie dla przyjemności (swojej i zwierzaka...).

Anna Redlicka, Króliczki miniaturowe, Agencja Wydawnicza MAKO PRESS Sp. z o. o., Warszawa 2000, 36 str., miękka oprawa.

Unikać! Broszurka robi wrażenie felietoniku pisanego na kolanie - chaotycznie i niedbale. Już na pierwszej stronie autorka popełnia podstawowy błąd pisząc: "O króliku co wiemy? Wiemy, oczywiście, że to gryzoń", by potem nadmienić na stronie 10, że "Przywykliśmy uważać go za gryzonia, ale współczesna systematyka podzieliła gryzonie na dwa rzędy - parzystosiekaczowe zajęczaki i nieparzystosiekaczowe gryzonie. Rząd zajęczaków obejmuje dwie rodziny - liczące 14 gatunków szczekuszki oraz zającowate z 50 gatunkami. Królik zalicza się do zającowatych". I zamieszanie (na szczęście niegroźne) gotowe. Układ całości jest niezbyt czytelny, co znacznie utrudnia odnalezienie konkretnych informacji. Próba systematyzacji danych (w części dotyczącej żywienia) kończy się porażką - wśród wielu innych, autorka wprowadza dwie kategorie zawierające "rośliny szkodliwe w nadmiarze"... Wniosek: wszystkie pozostałe w nadmiarze nie szkodzą; a przecież wiadomo, że jednym z częstszych błędów hodowlanych jest przekarmianie zwierzaka! Na dodatek do roślin korzystnych dla króliczków autorka zaliczyła m.in.: bób, bobik i groch nie precyzując, czy chodzi jej o nasiona roślin czy też o same rośliny. Błąd w tej kwestii może już być dla króliczka opłakany w skutkach. Podobnie jak podnoszenie króliczka za uszy, a wydaje się, że taki sposób podnoszenia zwierzaka autorka uznaje za normę - na stronie 17 pisze: "Nie ma najmniejszej potrzeby nieustannie stresować królika wyciąganiem go z klatki do góry, za uszy; wystarczy otworzyć drzwiczki [...]" w ten sposób reklamując zalety drzwiczek bocznych klatki. Wniosek: jeśli tych drzwiczek nie ma - królika można i trzeba wyciągać z klatki za uszy!!! A przecież wiadomo jak niebezpieczne i bolesne dla króliczka może być takie postępowanie.
Nie można zaprzeczyć, że w publikacji znajdziemy podstawowe informacje potrzebne do domowego chowu króliczka. Jednak popełnione przez autorkę błędy, chaotyczny układ treści i niski poziom edycyjny broszurki (to wrażenie nieco łagodzi część zdjęć) nie pozwalają nam polecić jej z czystym sumieniem.