|
Dom królika nigdy nie powinien ograniczać się tylko do klatki. Bieganie to ćwiczenie szalenie ważne dla zdrowia królika. Brak dodatkowej przestrzeni może powodować kilka problemów takich jak tycie zwierzęcia, nawet przy najlepiej stosowanej diecie zapalenie stopy, odleżyny powodowane przez siedzenie w wilgoci albo brudnej ściółce. Króliki które nieustannie przebywają w ograniczonym obrębie małej klatki mogą mieć problemy kostne, ścienienie kości które może prowadzić do łatwych łamań kości. Brak ruchu może doprowadzić do słabszych źle wytrenowanych mięśni do osłabienia serca. Wszystko to doprowadzi do skrócenia życia królikowi. W niektórych czasopismach spotykam informacje iż królik to bardzo łatwe w hodowli zwierzątko, wymaga około godziny dziennie pobytu poza klatką. Na pewno nie napisał to człowiek mający styczność z królikiem, mały króliczek w wieku około dwóch miesięcy potrafi wypuszczony rano z klatki biegać i skakać z zawrotną szybkością przez prawie godzinę, a co dalej, przecież on musi mieć dużo miejsca do wybiegania. Pamiętajmy nie ma takiej klatki dla królika w której mógłby się do woli wybiegać. Uważam, że co najmniej kilka godzin dziennie poza klatką powinien znajdować się królik niezależnie od wieku. Jeśli tylko jesteś w domu pozwól mu biegać po mieszkaniu, odwdzięczy się Tobie swoim długim życiem. Zanim kupi się zwierzaczka należy pomyśleć o właściwym miejscu dla niego (zakładam, że królik będzie w domu a nie w ogrodzie) wybierzmy więc miejsce gdzie postawimy klatkę, nie należy umieszczać klatki w kuchni, mimo najczystszego chowu włosy królika znajdą się w jedzeniu a zwierzątku będzie przeszkadzało stukanie naczyń. Opary kuchenne także mu szkodzą i skracają jego życie. Musimy zapewnić naszemu nowemu zwierzątku jego własną klatkę, którą będzie traktował jak sypialnię i jadalnię. Polecam klatki z dość wysokim, plastikowym dnem i rusztową częścią górną. Boczne ścianki dna będą zapobiegać wysypywaniu się ściółki, w której króliki lubią kopać jamy, natomiast ruszt można wykorzystać latem do ograniczenia ruchu naszego malucha, którego zabierzemy na wycieczkę na łąkę. Nie używajmy akwariów, ponieważ nie pozwalają one na właściwy obieg powietrza. Królik jest aktywny w ciągu dnia. Dom króliczka Musimy pamiętać nie kupujemy akwarium.W sklepach zoologicznych oferuje się wiele różnych klatek. Aby wybrać właściwą , trzeba bardzo starannie uwzględnić następujące cechy: wielkość, wysokość wanienki dennej, wentylację, okratowanie i możliwość manipulacji nią, jak również zwócić uwagę na łatwość jej czyszczenia. Jeżeli sprzątania nie zaliczamy do naszych ulubionych zajęć, to powinniśmy kupić klatkę z możliwie wysoką wanienką denną. Ściółka, źdźbła siana, resztki pożywienia i odchody królika wypadają przez pręty jeżeli jest zbyt płytka. A gdy zechce się pewnego razu królikowi pokopać, to dopiero dostarczy nam atrakcji. Wanienka denna powinna mieć wysokość około 10 cm. Ja proponuję zakupić jak największą klatkę, stwórzmy naszemu milusińskiemu komfortowe warunki. Zasadą w doborze wielkości jest to iż klatka winna być taka, aby króliczek mógł położyć się wzdłuż jej krótszego boku, podczas gdy drugi bok musi mieć podwójną długość. Wysokość musi być taka, żeby królik mógł wygodnie podnieść się i stanąć na tylnych łapkach. Kupując młode zwierzę, nie wie się, jaki wzrost osiągnie w dojrzałym wieku. W pomieszczeniu zbyt ciasnym i bez regularnego wybiegu zwierzę szybko otłuszcza się, staje się apatyczne i rzadko osiąga starszy wiek. Najważniejsze jest to, czy klatka ma drzwiczki z frontu, czy też trzeba zdejmować jej wierzch. Drzwi z przodu umożliwiają królikowi samodzielne wyjście z klatki i wejście do niej. Najlepszym rozwiązaniem są drzwi otwierane w bok lub całkiem ściągane. Otwierane do dołu mogą być przyczyną urazów, gdy królik wskakuje lub wyskakuje z klatki. Minimalne wymiary klatki to 80 cm x 50 cm wysokość 40 cm dla młodego królika. Wyposażenie klatki
Drabinka do siana, jest to niezbędne wyposażenie klatki, korzystne jest zamocowanie drugiej
drabinki do zielonki, z nieco mniejszym rozstawem prętów. Należy ją umieścić na takiej wysokości, żeby wbrew swemu przeznaczeniu nie została używana przez królika jako materac do leżenia. -samice i samce w okresie spokoju płciowego - 0,3 - 1.0 litra/na dobę, Woda, niestety jakość wody pitnej nie zawsze jest dobra. W wodzie płynącej z kranu często znajdują się szkodliwe substancje chorobotwórcze, chlor, a także miedź. W celu utrzymania zawartości miedzi na jak najniższym poziomie zaleca się napełnianie butelki zimną wodą wówczas, gdy z kranu spuścimy sporo wody. Zbyt dużą zawartość chloru możemy usunąć poprzez podgrzewanie i późniejsze jej ostudzenie. Najlepszym rozwiązaniem jest podawanie królikowi wody mineralnej nie gazowanej pod warunkiem, że będzie uboga w sole mineralne. Redukcję szkodliwych związków w wodzie domowej możemy uzyskać poprzez stosowanie filtrów do wody. Ściółka - dno klatki należy wymościć ściółką, może to być siano, słoma, lignina, ręczniki papierowe lub w ostateczności drewniane wiórka nie trociny chodzi o pył drzewny który zawierają. Zdecydowanie nie zaleca się wiórków z miękkiego drewna (sosna, świerk, cedr) są podejrzenia iż są one przyczyną niszczenia wątroby królików, gdyż wydzielają trujące opary (olejki eteryczne). W kąciku toaletowym najpierw należy rozsypać cienką warstwę naturalnego żwirku, jakiego używa się dla kotów, na całym dnie klatki można wyłożyć słomę lub granulowaną słomę jęczmienną , pochodzącą z upraw ekologicznych która oprócz dużej chłonności ma tę zaletę, że królik może ja podjadać. Nawet zewnętrzna warstwa tych granulek służy królikowi do chrupania, gdyż składa się z włókna bananowca. Takie granulki po dwóch, trzech dniach królik rozdepcze na miękką matę, na której będzie mu się wygodnie siedziało. Siano jest materiałem nadającym się na ściółkę lecz należy je bardzo często wymieniać, ponieważ króliki jedzą je chociaż jest mocno zabrudzone. Absolutnie nieodpowiednie są gazety zawierają szkodliwe dla królika farby drukarskie. Tekst by owieczka from http://www.koszatniczka.lunar.com.pl Niniejsze streszczenie dotyczy szkodliwości trocin sosnowych i cedrowych dla gryzoni. Informacje pochodzą z kilku artykułów dostępnych na sieci. Źródło: http://exoticpets.about.com/library/weekly/aa011501a.htm Trociny sosnowe i cedrowe są naturalne, pochłaniają wilgoć i przykre zapachy, a także posiadają właściwości owadobójcze i zarazem odstraszające owady. Okazuje się jednak, że są one szkodliwe dla zwierząt. Trociny pochodzące z tych drzew zawierają lotne związki (aromatyczne węglowodory fenole). Związki te okazują się być szczególnie groźne dla zwierząt bowiem mogą powodować problemy ze strony układu oddechowego takie jak astma, reakcje alergiczne, zapalenia, a także problemy z wątrobą. Badania przeprowadzone na zwierzętach trzymanych w trocinach cedrowych pokazują duże zmiany pojawiające się w enzymach wątrobowych. Sprawa nie przedstawia się już tak jasno w przypadku trocin sosnowych. Sosna wydziela podobne substancje lotne co cedr, jednak ryzyko wystąpienia choroby układu oddechowego nie jest już tak duże, jak w przypadku trocin cedrowych. Autorka tekstu sugeruje, że wysuszone (pozbawione zatem groźnych substancji lotnych) trociny sosnowe są nieszkodliwe. Nie mniej jednak warto zastanowić się nad użyciem innej podściółki dla naszych milusińskich. Proponowane zastępniki to: granulat, żwirek, którego podstawą często jest siano, papier. Źródło: http://www.ratfanclub.org/litters.html Artykuł potwierdza szkodliwość trocin cedrowych i sosnowych. Fenole zawarte w tych trocinach w przypadku cedru odstraszają pchły i ćmy, a olejek sosnowy jest często składnikiem środków odkażających. Trociny te niejako hamują, spowalniają rozwój mikro-organizmów. Zwierzęta trzymane w trocinach cedrowych i sosnowych wdychają substancje lotne pochodzące z tych drzew, i w ten sposób przenikają one do ich krwi. Kwasy wydzielane przez cedr i sosnę są szkodliwe dla układu oddechowego małych zwierząt. Niszczą komórki wyściełające płuca i tchawicę. Toksyny zawarte w cedrowych i sosnowych trocinach podwyższają także poziom enzymów wątrobowych. Wątroba to centrum oczyszczania organizmu z toksyn, zatem podwyższony poziom enzymów wątrobowych wskazuje, że organ pracuje ciężej niż zwykle, aby oczyścić organizm z nadmiaru toksyn. Autorka przytacza wyniki badań przeprowadzonych na myszach. Poziom enzymów wątrobowych zaczął rosnąć u myszy wystawionych na działanie trocin cedrowych już po 24 godzinach od kontaktu z taką ściółką. Poziom ten wrócił do normy dopiero po 12 dniach od odseparowania myszy od trocin. Przeprowadzono również badania na malutkich młodych szczurach. Śmiertelność wśród szczurów hodowanych na trocinach cedrowych (56% przypadków śmiertelnych do drugiego tygodnia życia) znacznie przewyższała śmiertelność wśród zwierzaków trzymanych w kukurydzianych pozostałościach (0,01%). Różnice dało się także zauważyć w wadze maluszków. Zwierzaki hodowane w trocinach cedrowych ważyły o 23% mniej. Statystyki mówią więc same za siebie. Źródło:http://www.afrma.org/rminfo2a.htm Trociny cedrowe i sosnowe zawierają fenole - kaustyczne (żrące), trujące kwasy. Fenol posiada właściwości antyseptyczne. Układ oddechowy stale drażniony stanowi łatwą pożywkę dla bakterii. Fenole oddziałują też na wątrobę i nerki- organy usuwające toksyny z krwi i moczu. Stały kontakt z trocinami cedrowymi a więc i fenolami powoduje, że organy te są przeciążone, a w konsekwencji obniża się odporność organizmu, i zwierzę staje się podatne na infekcje dróg oddechowych. Autor stawia zagrożenia niesione przez drewno cedrowe na równi z zagrożeniami stawianymi przez sosnę. Tekst by owieczka from http://www.koszatniczka.lunar.com.plKuweta - pomaga w utrzymaniu czystości ściółki, króliczki są czyściochami i na ogół w jednym z kątów klatki załatwiają swoje potrzeby, w tym miejscu należy umieścić kuwetę ułatwi to robienie porządku a królik nie będzie leżał na swoich odchodach, jako materiał do wyłożenia dna kuwety zastosujemy, ligninę, ręcznik papierowy, papier toaletowy, żwirek dla kota. Kuwety możemy również wykorzystać do nauki czystości w mieszkaniu, tam gdzie królik podczas spacerów po mieszkaniu załatwia swoje potrzeby możemy wstawić kuwetę, jeśli rozrzuci bobki po dywanie pozbierajmy i włóżmy je do kuwety. Powinien zorientować się o co nam chodzi w większości przypadków takie postępowanie przynosi efekty. Z uwagi na powtarzające się pytania w listach ten tekst wstawiłem z działu "oswajanie". Nie zawsze każdy króliczek okazuje się czyścioszkiem, jednak przy odrobinie cierpliwości można nauczyć swojego podopiecznego czystości, chyba, że jest z pokrewniony z moim Truniem nr.2 wtedy szkoda zachodu. W większości wypadków sprawa nie jest przegrana do końca, wszystko zależy od naszej konsekwencji i stanowczości. Kiedy maluch załatwi się na łóżku, podłodze... należy pokazać mu to miejsce i od razu zanieść do klatki wstawiając go do jego kącika czystości. Mówimy do niego stanowczym głosem. (lecz nie krzyczymy) Rozsiewane po mieszkaniu "bobki" należy zebrać i wrzucić do kącika w klatce. Jeżeli zwierzę nie jest złośliwe wkrótce zauważy czego od niego oczekujemy. W klatce na ogół królik wybiera jeden kącik i tam załatwia swoje potrzeby możemy tam wstawić kuwetę są w sprzedaży nawet o trójkątnym kształcie i powinniśmy mieć ułatwione sprzątanie w klatce. W mieszkaniu możemy zastosować podobną taktykę w przypadku gdy królik wybierze jakieś miejsce do załatwiania swoich potrzeb postawmy tam kuwetę, jak będziecie mieć dużo szczęścia to z Waszego królika wyrośnie super czyścioszek, mnie takie szczęście spotkało przy pierwszym króliczku Trunio nr.1 który na działce przychodził, wskakiwał do klatki załatwiał się i wychodził z powrotem. W przypadku Trunia nr.2 już takiego szczęścia nie miałem, zawiodły wszystkie metody ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Jednak Trunia nr. 3 okazał się czyścioszkiem od pierwszego dnia pobytu w naszym domu, wszystkie potrzeby załatwia w klatce. Opowiem w kilku zdaniach jak przez okres 13 lat zachowywały się moje króliki ; 1. Trunio nr.1 gryzł kable, sikał na łóżku, nie kopał dziur na działce, Odłóżmy pomiędzy bajki opisywanie sposobów nauki czystości, robienia do kuwet, załatwianie się w jednym kąciku. Każde z nich swoje zachowanie ma zakodowane w genach, możemy podjąć próby oduczenia ich pewnych zachowań lub nauki innych, każdy królik jest inny i nie ma pewności, że właśnie w taki sposób można go nauczyć jakiegoś zachowania. Mnie przez 9 lat nie udało się nauczyć Trunia sikać do kuwety. Następny królik od pierwszego dnia nie nasikał nigdzie oczywiście poza łóżkiem, nie ma na mieszkaniu ani jednego bobka a biega codziennie od 8 do 22. Można pisać, królik musi być wybiegany, należy mu dać coś do zabawy a on zmęczony nie będzie w nocy gryzł klatki. Nic bardziej błędnego, tak jak piszę goni cały dzień a po wsadzeniu do klatki i zgaszeniu króliś szarpie niemiłosiernie drutami. Jest sposób i to gwarantujący sukces, wkładam do klatki, gaszę światło, zamykam pokój i idę spać do sypialni. Po 10 minutach cisza do 6,30 rano. Jak spałem w tym pokoju razem z nim robił to po 15 minut co dwie godziny do rana, myślałem, że już z nim nie wytrzymam. Teraz jest spokój. Na co jeszcze zwracamy uwagę przed sprowadzeniem do domu królika. Istotnym szczegółem jaki powinien mieć każdy opiekun na uwadze to przygotowanie swojego domu na przyjęcie królika. Zwracamy uwagę na podłogi w mieszkaniu, jeśli jest śliski parkiet czy podłoga panelowa należy przykryć ją wykładziną aby umożliwić królikowi swobodne bieganie. Sprawdzić czy pomieszczenie w którym będzie przebywał królik ma szczelne okna czy nie występują przeciągi. Czy ustawienie mebli nie umożliwi królikowi wchodzenie do powstałych szpar. Czy nie ma łatwo dostępnych kwiatów w doniczkach które podgryzane mogą okazać się dla królika szkodliwe. Jak wyglądają przewody elektryczne od Waszego komputera, lampki na biurko czy od radia i głośników. Można to wszystko odpowiednio zabezpieczyć, są w sprzedaży specjalne plastikowe korytka które uniemożliwią gryzienie kabli. Jeśli masz już dostosowany do potrzeb królika dom to możesz pomyśleć o zakupie królika ale na ten temat uzyskasz informacje w następnych działach naszej strony. Królicze FAQ - na pytania odpowiada Trunio. kliknijDomek dodatkowy do spania jest w zasadzie niepotrzebny, choć są króliczki które akceptują domek do spania i lubią się tam chować. Większość królików, a są to bardzo czyste zwierzątka, używa zawsze tego samego kącika klatki jako toalety. Jeżeli królik tak postępuje, to do wybranego przez niego kącika można wstawić kuwetę. Miska ciężka porcelanowa jest dobrym naczyniem na suchą karmę. Należy
zwrócić uwagę na miseczki z tworzywa sztucznego, ponieważ króliczki mogą obgryzać miskę i połknąć kawałeczki, co może doprowadzić nawet do śmierci.
Czy króliki potrzebują domku do spania? Są osoby które uważają, że tak, inni mówią, że nie, a zwierzątko i tak wie swoje. Szkoda tylko, że czasem trudno jest mu to przekazać swojemu opiekunowi. Czy ze wszystkimi opiekunami są kłopoty? Jak się okazuje, nie do końca jest tak. Domek służy do spania i jako miejsce ucieczki przed natarczywością opiekuna. Do klatki należy wstawić zabawki dla króliczka, można zakupić je w sklepach zoologicznych. Jak widzimy jest potrzebna klatka dość duża aby mogła wszystko pomieścić. Tym, którzy zdecydują się samodzielnie wykonać klatkę podaję prosty schemat budowy. Cała konstrukcja przeznaczona jest dla jednego królika i stanowi ona dobudowę do metalowej klatki o wymiarach 40 x 50 x 80 cm, dostępnej w sklepach zoologicznych. Spód tej klatki stanowi kuweta o głębokości 10 cm. Do wykonania domku będziemy potrzebowali: sklejki grubości 6-8 mm, kleju do drewna, czterech drewnianych kołków rozporowych ( 8 mm) i 0,4 m.b. kwadratowej bądź okrągłej listwy na nóżki ( 2 cm). W ściance frontowej wycinamy otwór wejściowy (15 cm) i dla ozdoby okienko (3 cm). Warto dodać, że robiąc wywietrznik nie należy zostawiać przerwy między listewkami większej niż 3 cm, gdyż króliki, zwłaszcza gdy są młode, potrafią przecisnąć się przez szparę grubości 5 cm i zeskoczyć z wysokości 40 cm. Następnie klejem do drewna łączymy wszystkie ścianki z dachem naszego domku. W podstawie wywiercamy cztery otwory w rogach tak, by zamocować tam kołki rozporowe, na które będziemy nakładać domek. Taka rozbieralna konstrukcja znacznie ułatwia czyszczenie domku, który króliki na pewno "zaznaczą". Do podstawy musimy również przymocować cztery nóżki o wysokości 10 cm. Na koniec robimy deseczkę, po której króliki będą się wspinać do swojego domku. Do jej wykonania wystarczy sklejka przycięta do rozmiarów 15 x 25 cm i oklejona drewnianymi listewkami (5 mm). Jednak należy pamiętać, żaden domek nie zastąpi królikowi zabawy na wolności a przecież to tylko trochę chęci ze strony właściciela i w lecie królik ma szanse do woli wybiegać się i wyskakać. Wersja prostsza to zwykłe pudło kartonowe z wyciętym otworem wejściowym. Wiem, że jest to rozwiązanie prowizoryczne - karton to jeden z króliczych przysmaków. Solidny domek ze sklejki to dla naszego królika nie tylko schronienie, ale również doskonały "mebel", na którym będzie mógł ścierać sobie ząbki. A i my będziemy zadowoleni, jeśli królik pogryzie swój domek zamiast naszej antycznej komody. Jeżeli brak nam umiejętności manualnych pozostaje tylko zakupić domek gotowy, pytajcie w sklepach o wyroby firmy "Panex", są wśród nich świetne domki dla króliczków. Jednak mój Trunio uwielbia swoje miejsce w kuchni blisko grzejnika i bez krat, czy kot byłby zadowolony jakby przyszło mu spędzić większość życia w klatce, aby królik nie narobił żadnej szkody należy odpowiednio go wychować. Jak widać na zdjęciu poniżej jego menu nie jest podobne do wyrażanych opinii "znawców królików" wręcz specjalistów od określania im diety. Stosowane przeze mnie jego codzienne wyżywienie składa się z mieszanki ziarna w misce, luzem granulat, suszona koniczyna, łuskany słonecznik, orzeszek ziemny, kawałek suchego chleba, woda, wieczorem dodaję jabłko i zieleninę. Są jednak opiekunowie lansujący dietę króliczą opierająca się na sianie i wodzie z dodatkiem zieleniny. Spotkałem opinię, że nie ważne iż ma się kontakt od ponad dziesięciu lat z królikami, mało istotne, że Trunio przeżył ponad 9 lat, liczy się ilość królików które ma opiekun, im ma ich więcej tym jest lepszym znawcą. Ja uważam, że liczy się czas jaki został poświęcony na obserwacje, przez mój dom przeszły 3 króliki dwóch chłopców i dziewczynka, każdy było inne, mogę sobie pozwolić na poświęcanie całego dnia na wspólny z nim pobyt w domu i na działce. Poza tym należy korzystać z literatury fachowej, aby uzyskać dostęp do książek wydanych w latach 70 i 80 stałem się aktywnym uczestnikiem Allegro, pokazują się w sprzedaży ciekawe pozycje książkowe o królikach i w taki właśnie sposób zasiliłem swoją biblioteką. |